Dziąsła są częścią przyzębia, tzw. tkankami okołozębowymi.  Pełnią rolę odżywczą, estetyczną, ale przede wszystkim ochronną. Spójrzcie – kiedy się obniżają – ‚uciekają’ – to tak , jakbyśmy czuli, że tracimy ochronę, że jesteśmy zagrożeni, że nie mamy wystarczającej osłony, nie potrafimy obronić się przed światem, przed życiem, jakbyśmy musieli uciekać, szukać schronienia. Jednocześnie dziąsła obniżając się obnażają kły – aby pokazać nas groźniejszymi, gotowymi do walki, zaprezentować światu i czyhającym niebezpieczeństwom naszą siłę. Przy tym wszystkim oczywiście odsłaniają się korzenie, a nasze korzenie to nasi przodkowie, Ci, od których i za sprawą których przychodzimy tu na świat. Czas spojrzeć jakie przekonania i wierzenia pozostawili nam w spadku, bo to tu może kryć się rozwiązanie, jeżeli przyjrzymy się im i zdecydujemy, czy chcemy je przyjąć za swoje.

Dziąsła mogą też puchnąć, rozpulchniać się, być nadwrażliwe i przekrwione, a nawet krwawić. Bardzo często ma to miejsce podczas ciąży. Zobaczcie – tak jakby przyszła mama chciała ochronić, otoczyć opieką, odżywić swoje dziecko, a jednocześnie  ‚rozpulchnić’ poluzować przestrzeń rodzinną ( zęby to relacje z rodziną, z rodem, ze światem ), aby zrobić dla tego dziecka przestrzeń w rodzie i świecie. Często jest przewrażliwiona na punkcie nienarodzonego jeszcze dziecka, martwi się, czy będzie zdrowe i czy ona podoła wyzwaniom macierzyństwa i ….. oczekiwaniom rodu. Przyszła mama zawsze potrzebuje więcej uwagi, ochrony, troski i zaopiekowania. I te potrzeby mogą zamanifestować się w dziąsłach.

Kiedy dziąsła krwawią „bez powodu”, zwykle chodzi o relacje w rodzinie, a ściślej, o to, jak my czujemy i odbieramy te relacje. Krew to klan ;-).

 Anna Walacik, konsultantka psychobiologii i ajurwedy