CZAS

a właściwie nieustający w naszym świecie konflikt czasu 😉

Pan i władca. Bezlitosny, bezwzględny, nie do zatrzymania, nie do przekupienia.

Taki jest czas  naszej cywilizacji. Bo już w Amazonii, południowej prowincji Indii, czy nepalskiej wiosce, czas biegnie zupełnie inaczej, prawda ?

W naszym ciele fizycznym zegarem jest TARCZYCA.  To ona zawiaduje tempem metabolizmu i przemian energetycznych naszego organizmu. Zawiaduje zgodnie z naszymi oczekiwaniami na ten temat, i stąd, myślę, tyle chorób tarczycy na przestrzeni ostatnich dekad. 

Prawdziwa epidemia ! 

Nigdy dotąd czas nie pędził tak szybko, nigdy dotąd nie byliśmy tak poddani jego presji, tak bezwzględnie z niego rozliczani i …. nigdy wcześniej ( to moja opinia na ten temat ) tak bezwzględnie z nim nie walczyliśmy.  Cóż, jeśli czujemy, że musimy przyspieszyć, że zostajemy w tyle za resztą, że inni są szybsi, lepsi, wydajniejsi, a my się obijamy, lenimy, no po prostu moglibyśmy, ale jakoś nie nie zdążamy, wtedy nasz wewnętrzny zegar, nasza tarczyca, przyspiesza. Pojawia się nadczynność i rozwiązuje część problemów – chudniemy bez wysiłku, po 4 godzinach snu budzimy się bez problemu, mamy dużo energii, takiej energii ognistej : „robota pali nam się w rękach”. Wszystko wydaje się wychodzić na prostą. Wydaje się, dopóki nie zużyjemy zapasów organizmu. W pierwszej kolejności zaczyna brakować mikroelementów, bo one biorą udział we wszystkich reakcjach chemicznych organizmu, które przy nadczynności tarczycy zachodzą dużo szybciej i w większych ilościach. W dłuższym czasie prowadzi to do zupełnego rozregulowania i wyniszczenia organizmu, ale nawet wtedy, trudno zatrzymać ten proces, czy zwolnić. Taki pęd ku samozagładzie , prędzej czy później, wyzwoli nas z przymusu nadążenia za „zwariowanym” światem, za tym, co wydaje nam się słuszne, konieczne i właściwe. Ciało w końcu odmówi posłuszeństwa. I to będzie nasz ratunek, nasza szansa, aby zatrzymać się i zapytać siebie, czy właśnie tak chcę żyć ?  Czy JA tak chcę przeżyć swoje, bardzo przecież krótkie, kruche i ulotne życie ?

Inaczej ma się sprawa, gdy pęd świata wokół  nas przeraża,  gdzieś w głębi duszy wiemy, że nigdy nie zdołamy go dogonić, nie złapiemy uciekającego nam czasu, że nie damy rady sprostać wymaganiom naszych czasów. „Nie dam rady”, „jestem za słaby, za wolny”, „nie nadaję się do tego”, „to mnie przerasta”, „jestem beznadziejny”, „nie pasuję tutaj”, „nigdy nie nadążę za światem”….

Wtedy biologia przychodzi nam na ratunek i spowalnia wszystkie życiowe procesy za pomocą  naszego centrum sterowania tempem życia – czyli tarczycy. Ile razy słyszałam od pacjentów, wypowiedziane z wielką ulgą, słowa : „mam niedoczynność tarczycy ! Wreszcie zdiagnozowali co mi jest, wreszcie wiem, dlaczego nic mi się nie chce, dlaczego jestem taka zmęczona, dlaczego tyle śpię i do niczego nie mogę się wziąć !”. W ten sposób ocalamy szczątki własnego poczucia wartości, resztki wiary, że nie jesteśmy kompletnie do kitu. Możemy z ulgą uznać, że to nie z nami jest coś nie tak, tylko po prostu jesteśmy chorzy i dlatego tak kiepsko radzimy sobie z tempem dzisiejszego życia. Chory jest zawsze łagodniej traktowany ( przez społeczeństwo, ale i przez nas samych ), niż taki, który sobie nie radzi, albo się leni. To nie wstyd być chorym, to budzi współczucie. Można poluzować cugle, które sami sobie zakładamy. Można wreszcie odetchnąć.

A gdyby na samym początku zdać sobie pytanie, czy JA chcę żyć tak, jak narzuca to obecna moda? Czy JA chcę nadążyć za wszystkimi Yupi ( Young Urban Professional  lub Young Upwardly Mobile Professionals ;-))? 

Bo może to nie ze mną jest coś nie tak, ale z tempem życia? Może to moja chęć absolutnego dostosowania się do coraz to wyższych wymogów, napędza te wymogi? Może sami nakręcamy tą spiralę podporządkowując się, dostosowując i unieważniając własne potrzeby, własne możliwości i w końcu siebie? A to przez nas przejawia się Życie, i jeżeli stajemy do walki z tym życiem w imię narzuconych zewnętrznie powinności, to w ciele objawia się to autoagresją.

autor  Anna Walacik, lekarz stomatolog, konsultantka psychobiologii i ajurwedy.