SPORT

Aby wzmacniał zdrowie  musi sprawiać przyjemność , być regularny i nieobciążający.

Według  ajurwedy jedną z najważniejszych prawd i fundamentem zdrowia w szerokiej , nie tylko organicznej perspektywie jest szacunek do swojego urodzeniowego potencjału, swojego prakriti, akceptacja swoich możliwości i ograniczeń .  Tu celem jest droga do celu.

W zachodniej cywilizacji zwykliśmy używać ciała do osiągnięcia celu, np. wygrania zawodów, zdobycia medalu, etc., czyli wytrenowania go i przymuszenia do zrobienia czegoś, co uważamy za słuszne.  Znamiennie inaczej rozumie cel ajurweda, tu celem jest pielęgnowanie i dbałość o ciało jako „ pojazd „ , którym poruszamy się po rzeczywistości. Widać tu doskonale, że jeżeli natura wyposażyła nas w TIRA jako ciało, będziemy poruszali się zupełnie inaczej niż koledzy , którzy otrzymali w darze od życia KABRIOLET ;))

Taki Tir/ kapha potrzebuje do rozpędzenia się sporego kawałka autostrady ( czyli motywacji, zachęty, czasu …) ale za to jak już rozpędzi się , może baaardzo długo jechać i wieźć na sobie duży bagaż i jeszcze torować drogę mniejszym autom, które w jej ciągu powietrznym będą poruszać się z mniejszym wysiłkiem. Najlepszymi aktywnościami dla kaphy są sporty wyciskające siódme poty, opierające się na współzawodnictwie, które doskonale zmobilizują ją do „dania z siebie wszystkiego”, na co sama z siebie jest mocno niechętna, a do czego ma i predyspozycje i możliwości.

 Z kolei Kabriolet porusza się spokojnie,  płynnie i majestatycznie,  aby pozwolić kierowcy nacieszyć się widokami chwili, czy rozpuścić na wietrze włosy – podobnie jak vata , na rywalizację reaguje zbyt dużym stresem, woli łagodne przejażdżki , powolną płynną gimnastykę, gdzie może poczuć każdy mięsień i staw, które wprawia w ruch niemalże samym oddechem. Vata nie potrzebuje dopingu, sama jest w ciągłym ruchu, potrzebuje spokoju i harmonii jaką daje tai-chi, stretching, czy pilates. 

Jeszcze inaczej sprawa ma się z Subaru Imprezą : ta ma niezłomnego ducha walki i rywalizacji, jest żądna poklasku i blasku chwały, sama sobie podnosi poprzeczkę. To nasza pitta, dla której nie istnieje słowo „niemożliwe”. Bardzo trudno znosi porażkę i za przegraną płaci załamaniem zdrowia. Z tego właśnie powodu sporty , gdzie współzawodnictwo jest kwintesencją są dla pitty szkodliwe. Zrealizuje swój potencjał w sportach wyczynowych, gdzie będzie mogła się bezpiecznie wykazać nie nadwyrężając organizmu w rywalizacji. Ze względu na nadmiar gorąca duszy pitta wskazane są szczególnie sporty zimowe i wodne.

We wszystkich aktywnościach najważniejsze jest czerpanie przyjemności z samej aktywności. Pamiętam z historii opowieść o Bitwie pod Maratonem w 490r p.n.e., gdzie Grecy wysłali do Aten Filippidesa z wiadomością o zwycięstwie nad Persami i grożącym atakiem Persów z morza. Przebiegł on dystans ok. 42 km , przekazał wiadomość i padł martwy z wycieńczenia. Nie znali wtedy samochodów, więc był wytrenowany w poruszaniu się pieszo, a mimo to odległość okazała się zabójcza. Jak to się ma do dzisiejszych ultramaratonów, triatlonów, półmaratonów bieganych codziennie?

„ Wszystko jest trucizną i nic nią nie jest. Wszystko zależy od dawki. „ Paracelsus.

autor  Anna Walacik